Wstajemy skoro świt, o ile mnie pamięć nie myli, przed godziną piątą. Szybkie pakowanie, wyciąganie rowerów z garażu i jazda w kierunku ulicy Parkowej do bramy
Słowińskiego Parku Narodowego. Wstęp do parku jest możliwy od
świtu do
zmierzchu, a opłaty są pobierane od września do maja. Niestety mimo takich zapisów w regulaminie parku kasy były zamknięte i musieliśmy wjechać bez
opłaty.
Ruszyliśmy czerwonym szlakiem wzdłuż Jeziora Gardno. Chwila na fotki na tarasie widokowym na jeziorze i ruszamy dalej w asyście chmury komarów. Na końcu jeziora skręcamy w prawo i zmieniamy szlak na czarny, następnie w lewo i zmieniamy szlak na żółty kierując się w kierunku Smłodzina.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWg26CkPBldkioQ1womJUc5skHkRWdST8gGS9ArUEHq5_UrZFTAuXjB9T1aCo7ocxV1jej4zOQ764cpL1hQndCiWSsOtnFdLdjfNutHkVgbgCsBjrZDzOXOsm3AdhO_MJZpt6AZaSNc7M/d/WP_20150611_05_07_36_Pro.jpg) |
Widok na jezioro z tarasu. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTf4aU0y2T51K3XGooNQmw6QZsddICKg2rfVc7e5vExBIr7DtlJKQg4MUMo5I7XaeJbk5YsS-mL2EfKvvGZSuWjKA3F6BEG0aUeQBHKsVe3imlcRBKOekiXTKTaQpceP9MATtBUZvHU2E/d/WP_20150611_05_07_41_Pro.jpg) |
Jezioro Gardno o świcie. |
Mimo wczesnej pory Smłodzino wita nas orkiestrą. Kierujemy się pod budynek Dyrekcji Słowińskiego Parku Narodowego gdzie w pięknej wiacie robimy przerwę na śniadanie. Plan mamy taki by po każdej godzinie jazdy robić kilka minut przerwy, ale nie przesadzać z leniuchowaniem. Mała miejscowość w porównaniu do Rowów zaskakuje spokojem i brakiem, wszelkiej związanej z tłumem turystów, uciążliwości.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEevlHFd8jPeIy3FsIyh7fn4eHvNQhkA52fyAidL0t68XBlizjl9rhDrFmuTVddZNQPO-K6-766dszD_O8bi06KySkLEO0GG85sUWjHQ9Ym7Qoup66B9F4p26NhKzfS9LpBe460PqLp6Q/d/WP_20150611_06_02_05_Pro.jpg) |
Komitet powitalny w Smłodzinie. |
Gościnność Smłodzina zaskakuje nas na każdym kroku. Pani strażnik z Dyrekcji Parku proponuje nam nawet gorącą kawę i herbatę do śniadania. Szkoda, że wczoraj po kolacji zostaliśmy w Rowach i nie przyjechaliśmy na nocleg do Smłodzina. Ruszamy pod obstawą do krainy w kratę gdzie od Kluk czeka na nas przeprawa przez bagna.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMpdjZroaZUbVl2iSbw0lTrap_GMf1ZBg_8DdsJeFglc1ftOAlw5FkkKYQnZGejtbVwvqqrUtgVwJgn7ICMySkO3hULyODJ5cQRKBdCSvyY8j45g586_dggBABxT9vloEFaRXE6-oJ9G2w/d/20150611_062103.jpg) |
Obstawa na trasie Smłodzino - Łokciowe. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxg-BwCkRCFDm8cLAcw417Mv6PUB3Kl8Hm3IC71jDNaivrUCNxQJRQ3mz0ufzg79GomR9B2GIh72VwDkx3v7T9PR9YBKse2R92i6cv6-ToW49yreOXbnVrnzfULr06y8ker-LfIMcRRWGG/d/20150611_064020.jpg) |
Strach poruszać się tędy nocą i natknąć się na takiego stwora. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkbZySmW1SEfc2knx4_kqE0OHwF8btCZ2F4yvyw8MUXM_naeSjVkvyiQ_nCxCtahoaH8q0cPrlwQaPirqI1YfEq5eNN99LwoIjRvTIOoVjNAEv4gF4KhJA6H4NpPlv9IwL-8h9dZIxT7c/d/WP_20150611_06_54_17_Pro.jpg) |
Przedsmak bagien powoli wyłania się przy drodze. |
Kraina jak z innego świata: domy w kratę, buty dla koni wszystko nas tu zaskakuje. i za chwilę bagna nas zaskoczą tak, że już nasze życie nie będzie wyglądać jak do tej pory.
Mapa i znaki za wioską ostrzegają, że szlak może być podmokły lub nawet niedostępny. Ruszamy jednak dalej nie zważając na czyhające trudy jazdy.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbE5AJjeBpUAPIzP2rnz128ppPgjZNDdAUpU7ahNFkJPNGfL3rYBtWClWAxNr7tm1q91J0aKXuHvlipiZC9CusFGoQLwBZ8wCZs4gyFdjn1qsK0b_RGJrVPIsEPiUTfnMOiBiyynNxD3E0/d/20150611_065607.jpg) |
Specjalne buty dla koni pracujących na bagnach. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggcF_nU1JhVVq7XrzE3lKTMSshlJtp_phD6KdC6huhHfvxiNkQFQIxeTX_ZKOoW2FtvNwhh6sgQgjVRBlRhZgxAUVKLwqBpaQ6TFKOLENylaVajgkVGJLUSLUHsEAFDdHFbTjYzmhhEji-/d/20150611_070313.jpg) |
Kraciasty dom. |
W tak pięknych okolicznościach przyrody przedzieramy się po wąskiej podmokłej ścieżce, spróchniałych i połamanych kładkach i pomostach. Czasami próbujemy jechać, ale to kończy się wywrotką Mateusza i poważną awarią jego sakwy na kierownicy. Pokonujemy bagna i wydostajemy się z nich w kierunku Łeby.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGMsHaJRYjiB59jCEcoSGtQIPcmR5sdp2fsWACUIoSdUfZ0N3c62a6z1XPGjEEiGVu9UV4RXj6fVcbeOk_opvmdnRNKBM1vswENLWHufF39T9FdBT1a75EYyY4ABJkFF5KdUEmIwznVDrU/d/20150611_073750.jpg) |
Bobrza robota. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwVU0K4UqTxBg60QrXkvBdJOQkFVa3HkUVIl95tm3ygmjC83xtiBOeI4DyiwI7npQF1KD3Cz4x4rPZcsKoOlAotmn9cR37HSDlvEQXMzG0DCRtUm3RZDtgUr8EtkFbPKSMXBGdIuEv3As/d/WP_20150611_07_33_06_Pro.jpg) |
Były też miejsca gdzie można przejść suchą nogą. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKeD07OqeYg7dpJD4OC6ylVpPH5EP5vKKqWdj-ZwOxbk91HE7U9m4NuGlJWamQNNcSNNtRvcPHKTOXIYMgQRmWEpSa3_eynEVmBI62GFCHZOjRbYkPLju5XK3Y1UawxEr3xairfU4ZsOY/s640/WP_20150611_07_33_30_Pro.jpg) |
Tu widać, że Mateusza sakwa na kierownicę już dalej nie pojechała. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWeb0iZxaeD2vlapOaQLI1qXv8-yK5quPvNntwkwJwsclLe7mGayjW8iSrDcw904Ql2mdh_jOld-GIDQT9Mr2603Jyqnr2kjpMIJc43bptCIKJZz-zBCAVqPEJm-paxe-oMUqagkM4STA/s640/WP_20150611_09_11_22_Pro.jpg) |
Na razie wita nas rzeka Łeba. |
Myśleliśmy, że bagna to najgorsze co mogło nas tego dnia spotkać, ale niestety to nie był koniec problemów. Pedałując w kierunku Łeby trafiliśmy tym razem na tak piaszczyste drogi, że pchanie rowerów było bardzo utrudnione. Z utęsknieniem wypatrywaliśmy kawałka twardej nawierzchni. Trudy jazdy rekompensowały nam widoki.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRIM1hnWF4G9AkLpC8ZHkrQeE3cRInACmSw3rZVmSFmjyug_sFILFh4pflzuEMhrUDypnHko2eKZ44B633LJj2WtfJ0kS5J-K9w8fovn9w8Th8WpSQHM_6xzSGEHIMmAP8omzErhCwFiE/s640/WP_20150611_11_02_39_Pro.jpg) |
Droga przez piachy pozwala cieszyć się okolicznymi widokami. |
Zniechęceni dotychczasowymi doświadczeniami korygujemy trasę i odbijając nieco na południe trzymamy się asfaltu nadganiając stracony czas i kilometry. Nie chcemy ryzykować kolejnej przykrej niespodzianki, a napotkani tubylcy nie są w stanie nam dokładnie określić czy drogi bliżej morza są przejezdne rowerem czy nie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGsTpNE_TEl63bDjPbNK4tnLZNf5512BRIkx3a0lo1cPczv9kQnpdNKH33zXIsUKMDrRJZQwF_etgel9ksatKrUbOGLIWyN7Irw1zWoSldv8WVN64bK9MusuM1Po9RdnKYp6EBwUCsJ0o/s640/WP_20150611_12_08_21_Pro.jpg) |
Latarnia na horyzoncie. |
Naładowani adrenaliną po rannych przygodach naciskamy ostro na pedały i kilometry mijają szybko. W Choczewie w
Restauracji pod Kasztanem jemy pyszny obiad i ruszamy bo czasu mało żeby jeszcze dziś dotrzeć do
Fokarium. Niestety Maćka telefon nagle odmawia posłuszeństwa i nawigacja od teraz odbywa się po mapach Mateusza. Na szczęście przed nami prosty w nawigacji odcinek do Władysławowa przez rejony znane Maćkowi z Maratonu Puckiego.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisKgyL43sd2J9y5vK0v5t25WVVDVe14mS7FJQ2EBvHZ_fP4-eQn2-SesvosMsDHRPO2rqO2VQJi6Lp5XzPYdolrIRWkK3Ph107F0ssOfMmanDU2weVcVihsZpxQBd0fgg-_iAl9JHZLdk/s640/WP_20150611_12_25_28_Pro.jpg) |
Wkraczamy do nowej krainy. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfg_YcVOH97kVsYLXMtYfQuJ5GVAUEHkgPaxd9aSWOHiX6Te4_OFbsStOOEIgYfc-SE0cF4OgflrK9FhQjpF4zynJeuH4Qx1ODfVM1nzEfX9j6Q__XZU4oqnUmcifayjAfh0SCq4rg83E/s640/WP_20150611_16_53_59_Pro.jpg) |
Prawie u celu. |
Czas i kilometry szybko mijają, ale rozkład jazdy pociągów z Helu nie daje nadziei na zakończenie na końcu półwyspu dzisiejszego etapu. Nawet próba znalezienia transportu alternatywnego nie przynosi pozytywnych efektów. We Władysławowie zdecydujemy co robimy dalej.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjILC_5PXH3S44TMGF47uFNJfgKb5Y6odG5q38wzP8ZCNKCAq0pbWcAfsroZUyA6P414-UywXjlO1DplUCP3oDQ6TwvVGP2oFDBezLX2wZV-bGxN15KnaJnvmhJhEngRIhOK7uHKXyJwYw/s640/WP_20150611_17_16_03_Pro.jpg) |
Latarnia Rozewie, zbyt niska by ją zwiedzić. |
Docieramy w okolice stacji kolejowej we Władysławowie. Chwila przerwy na pyszne gofry i decyzja - kończymy wycieczkę w tym punkcie. Niestety sprawy zawodowe nie pozwoliły nam kontynuować wyprawy, ale i tak jesteśmy zadowoleni, że dotarliśmy tak daleko mimo napotkanych problemów..
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgshQqECi2yiwj9vNjtILARBLgB_ZBvMAGsEgnyZbZHNYa-qcgyST9dfl9R5pZsQelRYhy9ZH3M2zx1lSoaCBvhah-rvdiWRd8zDLuOo5tK9mrGjxBeu2CTfaQ4gHmKFYUvnDk3blKUAbI/s640/WP_20150611_18_02_10_Pro.jpg) |
Słońce we Władysławowie jest jeszcze wysoko. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMZ6y9gDh5r2MRSoSdp3pgSwAQtXTVQyYn6tMrh9amNX2pbZbKnKrFCxzxkneozij1NjAGkmYVcukKQJgRJToq0RNBgTtMDPI7_1sV_urbw6hHayGHijCAUskDN8Spzku4Bsj6nmO6VcQ/s640/WP_20150611_18_17_24_Pro.jpg) |
Pamiątkowa fota na końcu trasy. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4Ehg_CaHdQ8wj54ClGZJn9s3Q4L12rnSLpHloYNvB23ZK-I0votY0rSSOQ4xfbMaYeAqg20Rr3e85lK7DRwsONqB5Qzke3yPCxbHwhSXYvF5wawdN5koTPDkwy6Ok634dik_jmpCwDEQ/s640/WP_20150611_18_17_48_Pro.jpg) |
Mati też chciał fotę ale mistrzowie trzeciego planu byli uparci na swoich stanowiskach. |
Media społecznościowe