Tego dnia pobudka przed wschodem słońca i wyjazd tuż po nim. Wyjazd to za dużo powiedziane bo podjazd z poprzedniego dnia ciągnął się jeszcze około 2 km. Piękne widoki za oknem i poranni goście przy hotelu pozytywnie nastawiły nas do jazdy tego dnia.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcjRynByO568tWGBXSEcPQPgeCxiVPFY9ZnmaaisUwP1fdpw2KpoQdiTkuRMXUxuQXVdV4-byI44mo982XwGfsKzJmcltgepVF4A3XCkyi3zbcFXtn0lpAi9MXFzGBsuVFhX-gJ1zWKxuZ/d/IMG_20180606_205212485_HDR.jpg) |
Chwile przed wschodem. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjou_dqPOm__9ZV-4zo5KmINjsBMrNz3Luwrbc7Wrgg12t2PKcNY74QNtxIVId5tWpRW0g-ganl5ZPsN3cIm7_8ZCcgIsK-_URYX7R8XkuB19_nfpdFwmjbYzgepmITyejeYKg1KVJwLfDS/d/IMG_20180607_041323773_HDR.jpg) |
Poranni goście. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiP5pv_aG4Qg1xA5BViODYXFIVCXIB2Glr3YDmF5BWuBGtQJk2VyDUKpJO2FXeNyGrzBkNHqB-KQxpAjrJSLdXVpawydMEDPW6wZ4WzwsA7AR80aU6nLHWIv6UeiNFl522BDSiM6Mgoi0yY/d/IMG_20180607_044357856_HDR.jpg) |
Wschód Słońca. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCHAjHoUipL8T4Xcny_GdXY8igQv01LBE6eJm6qoy7_ix7AGwrerdVeT-QTxo5PcK6m7UxccBHMEvH7x6bioS7gqtRpMGmTOgCRGm21EC5rRPmV7Lxq07iZ2nvwN0mcgG1G5YqYNCNujDO/d/IMG_20180607_051450416_HDR.jpg) |
Jaki profil, taka jazda. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjF9iCqw61tZ0-P7zv1RUK6K0Tc99hsNe55pkIPNMstAECyQZHQxobJQY6jSvf4wjXbAUEvggsxlKmJfa1VZR5xES54rCG6_BFy0E8RmBkUh-DRhlzbN5fTjxToi49AuCwu2zzbAhxpeU6l/d/IMG_20180607_054502478_HDR.jpg) |
Przy drodze. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYMbRP905b8vg6DZBepU1BYMOHsOL_8J-LmUmwuBrGkwJO7WrIlKNdcRl94GiFaOeHjSiddyMR63KT8AZTcpH0VNBdOgze9X4aLkom8Wde2ayZf-FkKUrMQS_kAmUrnM150l6Bi_WMYVL_/d/IMG_20180607_054622523_HDR.jpg) |
Bacówka na Obidzy. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdpf8MKpKlBZGLJVlmDt_LuBJt0AuaJ-4ROZGZpdDnaU-_QXi_L_TGOEfwFS3_SJhLEI-gIHywLjG27L26_CRzA-16Ewa97Hj3pWjhTxSQhEB_mXT7OfryATF736FFB0dvPoVRdhsozRK3/d/IMG_20180607_062753655_HDR.jpg) |
Rodzaj nawierzchni. |
Wpychanie rowerów już na starcie zmęczyło nas i rozgrzało mimo porannej rześkiej aury. Słońce wzeszło i schowało się za chmurami więc upał na szczycie nam nie doskwierał. Po wspinaczce ruszyliśmy szlakiem pieszym wzdłuż granicy. Postanowiliśmy tym sposobem pokonać odcinek nawet pieszo by później już tylko zjechać z górki do Krościenka.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXqjhA382B1-4x7a-GcV5O7ylELSIALiyN1Xy9SuTl82ok4e4AI898EzmYrO7suryxZQbgE5jeBbdgCBR3q5uL9ugpExuUq49kpSRUbLAXPnua-Yaev-fxaLWJoUV6rcbGXeIqasRQ2cED/d/IMG_20180607_072017199_HDR.jpg) |
Może to tatry? |
Zanim zaczęliśmy zjazd, na odludnym dotąd szlaku musieliśmy postać chwilę w korku bo trafiliśmy na stado owiec. Początkowo stromo po trawie zjechaliśmy do Białej Wody. Owce i psy pasterskie przyglądały nam się jak pędziliśmy w dół. Od Białej Wody już po asfalcie dojechaliśmy do Krościenka gdzie na ławeczce zjedliśmy zasłużone śniadanie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhB64IKjqO22Cg-1THYHWumwQhRkW7v1lsuqtASst0W_8asc9VW2bvxP1_DAXwOUrOKP2WkPVapwas7p0gBF7vT1cmhkYbRQMQYBWNvfpwufzf7uTgUVIfTa8Zsxo8oXMM2R3hFLnLBtE3E/d/IMG_20180607_074402349_HDR.jpg) |
Biała Woda |
Odcinek nad Dunajcem pokonujemy po Słowackiej stronie ścieżką pieszo-rowerową tuż nad rzeką. Wybierając się rowerem do naszych południowych sąsiadów musimy pamiętać, że obowiązują tam bardziej rygorystyczne
przepisy dla miłośników dwóch kółek. W Bukowinie Tatrzańskiej zatrzymujemy się na obiad w klimatycznej restauracji
Bury Miś której sąsiaduje Mała Manufaktura Radykalnej Metalmorfozy Złomu. Porcje są smaczne i wielkie, a klimat rozleniwia nas tak, że ciężko ruszyć się do dalszej jazdy.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu7JFViHiQC2lFYSBg7hsCxhGxdM9_uWYQdcGLAmYIN_C51tlNzq5S-xsyV85PghCBYrpW19h7O3zI8FnvXNklr60h-vl68one12KzecHH7petqtiuCIgZypheFIApAhCXppmioCtFV_uX/d/IMG_20180607_155922056_HDR.jpg) |
Wspinamy się. |
Posiłki są ważne, ale jest to wyprawa rowerowa nie kulinarna więc trzeba jechać. Jedzie się ciężko pod górę i z pełnymi brzuchami. Na szczęście już do celu mamy coraz bliżej. Postanawiamy skorzystać tego dnia z luksusów i szukamy noclegu w centrum zakopanego. Znajdujemy
hotel gdzie będziemy mogli bezpiecznie przechować rowery przy samych Krupówkach. Do dyspozycji na miejscu w cenie noclegu mamy nawet saunę i grotę solną. My jednak tradycyjnie po prysznicu i praniu ruszamy do cywilizacji.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMZ8DKwOOPcFsjrXFIFsrJ9BmBXyf98RkGhkICkCffwNV8HWgVRwmzWLas3RJqQ2DZ5PXgo_6WUiV_ze38cJYbv-zELZskNPd7gi9o47YJ_oiGSWodfhCG0v7QETo6rr7zTeDU3wp-USvS/d/IMG_20180607_172536507_HDR.jpg) |
I co dalej? |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZcLKHe-p-BoobfUyujxLr-aSXsTYrSFgMCLwB9IFv5-kXc5sCD3ycss3671ADLgPlWRMLEJ3y04y10jRQR-KvuUKWLxWcfmVI3mNQbP5jJe2rzz2QxReGE2bHW3fMmptiYbqbeST7_9Y/d/etap+4+dzie%25C5%2584+4.JPG) |
Droga na Krupówki. |
Media społecznościowe